Słoneczne jesienne dni mają w sobie niezwykły urok. Kolorowe, szeleszczące liście, szum wiatru w gałęziach i różnorodność zapachów zachęcają do spacerów. Warto z nich korzystać szczególnie dopóki nie musimy się grubo ubierać. Spacery to także doskonała okazja aby nazbierać kasztanów, żołędzi i innych darów jesieni. Zimą będziemy mogli wykorzystać je do dekoracji domu.
Zbieranie kasztanów, żołędzi i większości innych darów natury, w parkach i lasach państwowych jest dozwolone na własny użytek. Należy jednak pamiętać że rośliny objęte ochroną, jak na przykład mech nie wolno zbierać w żadnym miejscu.
Kasztany nie tylko dla dzieci
Owoce kasztanowca niegdyś uważane były za naturalne odpromienniki. Położone pod łóżkiem czy obok telewizora i komputera podobno neutralizują szkodliwe promienie. Niestety wciąż nie jest to naukowo potwierdzone, ale warto je mieć w domu dla ich pięknego wyglądu i właściwości neutralizującym zapachy. Również owady będą omijać miejsca składowania kasztanów. Dodatkowo zawarte w nich saponiny mogą służyć do prania, mycia a także jako szampon do włosów. Najłatwiejszym eko sposobem jest pranie w pralce. Wystarczy około 10 kasztanów podzielić na 4-6 części i wrzucić do woreczka na delikatne pranie bądź skarpetki. Pod żadnym pozorem nie wolno mylić naszych rodzimych kasztanów zwyczajnych z kasztanami jadalnymi, gdyż spożywanie saponin może skończyć się zatruciem i wymiotami.
Żołędzie i liście dębu
Żołędzie przeciwnie do kasztanów są jadalne i można je spożywać na przykład w postaci mąki, kawy, a nawet nalewki żołędziowej. Wiele przepisów znajdziecie w sieci. My natomiast namawiania do zbierania żołędzi dla ich ładnego wyglądu i doskonałej opcji jako dekoracja. Pod dębami bardzo często znaleźć można gałązki liści z owocnikami które również świetnie sprawdzą się w jesiennych bukietach. Liście dębu są niezwykle trwałe, zasuszone długo trzymają się gałązek i zachowują kształt. Same żołędzie można wykorzystać do dekoracji świeczników, stylizacji stołu czy jako wypełnienie doniczek.
Dzika róża
Dzika róża jest coraz mniej popularnym gatunkiem, głównie z winy szkodników, ale i stosunkowo dużym wymaganiom glebowym. Trudno się rozsiewa, a małe krzewinki łatwo ulegają wysuszeniu. Kolce to także powód dla którego róże nie są otoczone szczególną opieką. Dlatego jeśli macie ochotę mieć owoce róży, warto wybrać się po nie z sekatorem i w grubych rękawicach. Bez względu na odmianę, ukłucie i wbicie kolca jest bolesne a dodatkowo ułamany, ciężko jest wyciągnąć. Najlepiej ścinać krótkie gałązki, po kilka owocków. Lepiej nie tworzyć z niej bukietów, aczkolwiek są one bardzo efektowne. Dla utrwalenia koloru można spryskać lakierem florystycznym. Owoce nabiorą blasku i będą mniej podatne na osiadanie kurzu.
Trzmielina pospolita, piękna lecz trująca!
Niektóre rośliny posiadają owoce bardzo długo utrzymujące się na gałązkach. Do takich właśnie zalicza się trzmielina pospolita, niezwykle popularna na skrajach drogi i lasów. Jesienią nie sposób ją pominąć. Krzewy osiągające do 3 m. wysokości obsypane są ciemno różowymi owocami, niezwykle pięknie wyglądającymi w bukietach. Niestety jest to roślina trująca, a owoce szczególnie. Z tego względu nie można przynosić jej do domu z dziećmi czy wszystkożernymi zwierzętami. Nie poleca się także stosowania samych owoców do dekoracji stołu. Ich piękny wygląd z pewnością będzie kusił.
Rośliny na których długo utrzymują się owoce czy liście, doskonale sprawdzą się w suchych bukietach. Same owoce i nasiona można wsypywać do naczyń, świeczników a także wykorzystać do jesiennych wianków.