Ciepłe i słoneczne dni cieszą, szczególnie gdy mamy wolną chwilę aby się nimi rozkoszować na przykład wypoczywając na balkonie. Gorzej jeśli to miejsce jest na tyle nasłonecznione że zamiast relaksu męczymy się. Taki problem nie spotka tylko posiadaczy ekspozycji północnej, z każdej innej strony domu warto zastanowić się jak osłonić taras od wiatru, słońca i opadów. Najpopularniejsze i najprostsze w montażu są parasole ale nie jedyne. Co i jak wykorzystać aby było praktycznie, spójnie oraz radziło sobie z naszym klimatem?
Tkanina w wielu odsłonach
Wybór materiałów, zarówno faktur jak kolorów daje niemal nieograniczone możliwości. Najtańszą i najszybszą opcją przesłonięcia tarasu lub balkonu są klasyczne zasłony montowane na karniszach do stelaża, chociażby drewnianego lub sufitu. Należy jednak pamiętać że słonce, deszcz i wiatr potrafią w jeden sezon zniszczyć nieodpowiednią tkaninę. Jeśli bardziej zależy nam na wyglądzie niż na trwałości, wybór jest ogromny. Dodatkowym plusem jest niewygórowana cena.
Materiały specjalistyczne, dostosowane do warunków pogodowych w naszym klimacie dostępne są ograniczonych kolorach. Przeważnie są grube i ciężkie. Nie nadają się na klasyczne, drobno drapowane zasłonki, a bardziej jako luźno przewieszone lub proste panele. Ich trwałość uwarunkowana jest odpowiednim przechowywaniem i konserwacją. Większość z nich nie można prać, a do czyszczenia zaleca się specjalnie przeznaczone preparaty. Przed zakupem warto rozeznać się w cenach i specyfikacji. Świetnie sprawdzają się jako lekka przesłona zarówno od słońca ale także deszczu, gdyż nie wchłania i nie przepuszczają wody.
Żagiel zamiast dachu
Od kilku lat ciekawym rozwiązaniem jest żagiel. Świetnie sprawdza się jako dach na tarasie, a także w formie „ścianki” na balkonie. Wszystko zależy od montażu. Gotowe żagle dostępne są w sklepach wnętrzarskich, marketach budowlano-wyposażeniowych oraz w Internecie. Jeśli nie znajdziecie odpowiedniego dla swojego otoczenia, można zlecić jego wykonanie. Całość składa się z tkaniny, patek lub nabitych kółek i sznurków mocujących. Wiele zakładów krawieckich doskonale sobie z tym poradzi. Tutaj, podobnie jak poprzednio ważny jest rodzaj materiału. Szycie z czegokolwiek niema sensu, gdyż szybko się porwie.
Markiza
Kojarzone ze stylem prowansalskim, zaprojektowane aby chroniły przed palącym słońcem. Pierwotnie na twardym, nieskładanym stelażu na zawsze wpisały się w krajobraz krajów śródziemnomorskich, stosunkowo tanie i szybkie w montażu. Mało widoczne gdy ich nie potrzebujemy. Początkowo instalowane w przy kawiarnianych ogródkach. Markizy, bo o nich mowa zawędrowały do Polski kilkadziesiąt lat temu i wciąż cieszą się ogromnym powodzeniem. Nic dziwnego. Ich wybór jest ogromny. Od wielu kolorów i wzorów, po systemy rozkładające. Aby znaleźć markizę idealną warto sprawdzić oferty kilku producentów. W rozmowie ustalcie wszystkie szczegóły. Oprócz wymiarów warto zapytać o:
- rodzaj i trwałość materiału,
- metody konserwacji,
- sposób rozkładania, ponieważ może być ręczny, ale również elektroniczny, najbardziej luksusowe wersje sterowane są aplikacjami,
- gwarancję na całość a także na poszczególne elementy, w tym mechanizm, poszycie oraz konstrukcję,
- czy markiza posiada kasetę; niska cena często oznacza jej brak,
- regulacje kąta nachylenia, co szczególnie ważne w przypadku balkonów. Markiza z dużym kątem świetnie sprawdzi się np, gdy jesienne „niskie” słońce sięgało by pod klasyczny, płaski dach.
Płyty z pleksi i szkło
Plastik i jemu podobne towarzyszą nam na co dzień i przy rozsądnym wykorzystaniu oraz użytkowaniu są dobrym, trwałym materiałem. Świetnie nadają się zarówno na dach jak i na ściankę. Niestety przepuszczają bardzo dużo światła, nawet w ciemniejszej wersji. Zupełnie nie sprawdzą się do ochrony przed słońcem i sąsiadami, za to doskonale zatrzymają wiatr a także opady. Przy ich montażu trzeba pamiętać o właściwych odstępach. W zależności od grubości i wykonania płyt z pleksi mają tendencje do uginania się, także pod naciskiem wiatru. Alternatywą może być szkło, jednak przeciwnie do plastiku bardziej się nagrzewa. Jeśli za szybą postawimy rośliny będą one tak samo narażone na oparzenia jak w przypadku okna.
Dachowe rolety rzymskie i żaluzje
O wykorzystaniu rolet i żaluzji w pionach wiedzą wszyscy. Producenci zadaszeń postanowili wykorzystać je także jako dach. Oczywiście są odpowiednio większe i o wiele bardziej rozbudowane jednak spełniają swoją funkcję nie gorzej od klasycznych rolet okiennych.
Rolety rzymskie dachowe składają się z metalowego, najczęściej aluminiowego stelaża, tkaniny oraz systemu przesuwnego. W żaluzjach materiał zastąpiony jest lamelami z plastiku, aluminium lub drewna egzotycznego. Ceny zależne są od wybranego systemu a także materiałów. Najtańsze są plastikowe, oparte na ręcznym regulowaniu i rozsuwaniu dachu. Te z drewna egzotycznego połączone z elektronicznym sterowaniem należą do najdroższych. Na szczęście producenci oferują szeroki wachlarz kombinacji.
Zaletą tego typu zadaszenia jest możliwość późniejszego zabudowania ścianek.
Drewno na osłonę przed słońcem
Miłośnicy natury z pewnością woleli by aby ich otoczenie nawiązywało do otoczenia. Wszak taras i balkon to architektura zewnętrzna i wiele materiałów, między innymi stal i plastik są kontrastem. Tutaj z pomocą przychodzą stolarze. Tworzenie drewnianych ścianek, kratownic i lameli jest coraz popularniejsze. Doświadczony fachowiec będzie w stanie wykonać osłonę dostosowaną zarówno do przyrody jak i potrzeb. Odpowiednio zaimpregnowane posłużą kilkanaście a nawet kilkadziesiąt lat. Co więcej, deska pięknie się starzeje a w połączeniu z pnączami daje efekt „wow”.
Jak widać możliwości jest bez liku. Warto jednak pamiętać że ingerując w przestrzeń zewnętrzną tworzymy nie tylko miejsce wypoczynku ale także zmieniamy wygląd otoczenia. Mieszkanie we wspólnotach i na niektórych osiedlach wymagane jest dostosowanie się do konkretnych zasad. Zastanawiając się czym osłonić balkon w bloku musimy wziąć pod uwagę opinie innych mieszkańców. Nawet jeśli mieszkamy w domu otoczonym własną posiadłością spójrzmy na taras z zewnątrz. Może się zdarzyć że to co widzimy będąc w środku, nie zadowoli nas patrząc z zewnątrz.